Wigilijny Wielki Kanion

2015-11-18 16:01:06 (ost. akt: 2015-11-18 16:06:51)
Wigilijny Wielki Kanion

Autor zdjęcia: pixabay.com

Dzielenie się opłatkiem, wieczerza wigilijna i prezenty pod choinką. To wszystko kojarzy nam się z Bożym Narodzeniem. Te najbardziej rodzinne święta możemy spędzić nie tylko we własnym domu. Wszystko zależy od naszej fantazji i potrzeb.

Początek listopada to najwyższy czas na zastanowienie się nad tym, jak chcemy spędzić tegoroczne Boże Narodzenie i sylwestra. Coraz więcej osób decyduje się na to, żeby jednak nie organizować świątecznej wieczerzy w domu rodzinnym. W końcu bożonarodzeniową biesiadę można spędzić na Wyspach Wielkanocnych, nad morzem albo w ośrodku na Mazurach. To samo dotyczy sylwestra. Dalej najpopularniejszymi formą spędzania ostatniego dnia w roku są zorganizowane bale, imprezy w klubach i domówki. Jeżeli jednak weźmiemy pod uwagę cenę balu, to okazać się może, że taki wypad w góry nie będzie wiele droższy. A frajdy na pewno będzie więcej, bo zamiast kotletów schabowych, szampana i muzyki w restauracji w swoim mieście, możemy wypić toast za nadchodzący rok w Paryżu albo Krakowie. Zapytaliśmy naszych czytelników, gdzie chcieliby spędzić koniec grudnia. — W Tatrach. Chciałabym pochodzić po górach, bo nie byłam tam z 12 lat — mówi Paulina. — Wdrapać się wszędzie tam, gdzie da się bezpiecznie dotrzeć zimą. A wieczorami pić grzane wino, siedzieć w saunie. W tym czasie chciałabym mieć przy sobie chłopaka i najbliższą rodzinę — podsumowuje mieszkanka Olsztyna. Nie wszyscy jednak chcą obchodzić święta w Polsce. Teresa chciałaby Boże Narodzenie spędzić poza granicami naszego kraju, w Laponii albo w Visby (miasto na wyspie szwedzkiej Gotlandia — red.) — opowiada nasza czytelniczka. Dlaczego akurat tam? — Mieszkałam 15 lat w Sztokholmie i lubię takie klimaty. Chciałabym pojechać bardziej na północ, gdzie jest jeszcze więcej śniegu i jest ciemno — tłumaczy Teresa. Oczywiście nie wszyscy marzą o wieczerzy wigilijnej poza domem. Nie chodzi nawet o kwestie finansowe, ale przywiązanie do tradycji. — Nigdy nie myślałem o wycieczkach w czasie Bożego Narodzenia — opowiada Paweł. — Nie wyobrażam sobie innej wigilijnej kolacji niż na Warmii i Mazurch. Dla mnie ten czas to czas spędzony z żoną i dziećmi przed kominkiem w naszym domu rodzinnym. Czasami odwiedzamy naszych rodziców w ich domach, ale nigdy nie myśleliśmy o górach czy egzotycznej wycieczce — dodaje. Krystyna natomiast chciałaby spędzić ten czas na odludziu: — Jeśli Boże Narodzenie, to spędzone tylko we dwójkę. Na przykład w zapomnianej leśniczówce, gdzieś daleko na północy. Z choinką, oczywiście. Nastrój musi zostać. Jednak dalekie pejzaże mroźnych gór, w zasypanej śniegiem wiejskiej chatce są idealne do celebrowania tego święta. Do tego sauna, z której można wpaść prosto w biały puch. I cisza. Tego właśnie często nam brakuje w Bożym Narodzeniu. Tego, by choć na chwilę przystanąć i poszukać chwili na refleksję — opowiada czytelniczka. Najbardziej fantazyjny plan na Boże Narodzenie ma Piotrek. — W tym roku to się nie uda, ale za rok na pewno zjem uszka i barszcz nad Wielkim Kanionem w USA — opowiada mieszkaniec Warmii i Mazur. — Jak już mam wyjeżdżać z naszego pięknego regionu, to tylko w tak wyczesane miejsce jak ta część Stanów Zjednoczonych. Będę wyczekiwał pierwszej gwiazdki, patrząc na panoramę jednego z najpiękniejszych miejsc na świecie — mówi Piotr. Pomysłów na spędzenie Bożego Narodzenia jest tyle, ilu rozmówców. Każdy ma swoje wymarzone miejsce na wieczerzę wigilijną.

kraw

Źródło: Gazeta Olsztyńska

Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Dodaj komentarz Odśwież

Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez FB