Mediolan jest drugim po Rzymie największym miastem Włoch. Ze względu na swoją rolę kulturalną i ekonomiczną, konkuruje od stuleci z Wiecznym Miastem o rolę najważniejszego ośrodka Italii.
Podobnie pod względem turystycznym, oba miasta niezmiennie przyciągają niezliczone rzesze turystów, poszukujących jednak zupełnie innych doznań. O ile Rzym jest stolicą dla pielgrzymów podążających do Watykanu, o tyle Mediolan jest mekką dla fanatyków mody. I nie jest to wcale przesadzone porównanie, w końcu to właśnie w tym włoskim mieście swoje główne siedziby mają trzy spośród najważniejszych światowych domów mody — Versace, Prada oraz Dolce&Gabbana.
Galeria mody i szybkiego jedzenia
Podążając tropem blichtru i modowego przepychu zwiedzanie Mediolanu należałoby zacząć od Galerii Wiktora Emanuela II. Nazwany na cześć pierwszego króla zjednoczonych Włoch budynek, wzniesiono w latach 1865-1877. Włosi nazywają potocznie to miejsce „il salotto di Milano“, czyli mediolański salon. Głównie dlatego, że jest to siedziba najbardziej ekskluzywnych sklepów w mieście, a jednocześnie miejsce spotkań mieszkańców, którzy korzystają z oferty barów i kawiarni. Ponad 130-letni stylowy gmach, w którym można kupić produkty od Prady, Massimo Dutti, Louis Vuitton, a następnie przejść się na burgera do fast foodu, to połączenie tak nietypowe, że każdy znajdzie tu coś dla siebie. Zresztą zwiedzając miasto, prędzej czy później i tak każdy tu trafia, ponieważ galeria znajduje się na północnym krańcu obowiązkowego przystanku każdej wycieczki, czyli Piazza del Duomo.
Sześć stuleci i gotowe
Plac Katedralny to główny, najważniejszy miejski skwer. Swoją nazwę wziął od mediolańskiej katedry, której imponujący wygląd oraz rozmiar dominuje nad całą okolicą. Nie zawsze jednak to miejsce nosiło taką właśnie nazwę. W XIV wieku wyburzono stojące w tym miejscu karczmy i rozpoczęto przeobrażenie okolicy w centrum Mediolanu. Mniej więcej w tym samym czasie rozpoczęła się też budowa wspomnianej katedry, na Piazza dell’Arengo — pierwszym wcieleniu dzisiejszego Piazza del Duomo. O ile plac powstał szybko, o tyle za oficjalną datę zakończenia budowy Katedry podaje się 1965 rok. Jej budowa zajęła więc blisko 600 lat, pomimo więc, iż określa się jej styl jako gotycki, widać wyraźne wpływy zmieniającej się mody architektonicznej na przestrzeni lat. Pierwszym elementem szczególnie zwracającym uwagę jest bogato zdobiona fasada świątyni z kolumnami i neogotyckimi rozetami. Kolejnym jest rozmiar całej budowli. Jest to czwarta, największa katedra na świecie, a jednocześnie największa taka świątynia we Włoszech.
Piłkarska przyjemność dla całej rodziny
Mediolan to nie tylko stolica mody, ale też jedno z najważniejszych miejsc dla europejskiego sportu. Nazwę miejskiego stadionu San Siro co raz słyszy się w kontekście najważniejszych rozgrywek i turniejów piłki nożnej. Siedziba drużyny A.C. Milan nazywa się tak naprawdę Stadio Giuseppe Meazza, natomiast przyjęty powszechnie skrót San Siro wziął się od nazwy dzielnicy, w której stadion jest ulokowany. Oryginalnie otworzono go już w 1926 roku, od tamtej pory przeszedł jednak wiele poważnych renowacji, w tym dwie najważniejsze w 1956 oraz 1989 roku. Obecnie jest on w stanie pomieścić ponad 80 tys. widzów.
Będąc w Mediolanie, warto wybrać się na San Siro, nawet jeśli nie jest się sportowym zapaleńcem. Na mecze ulubionej drużyny oraz reprezentacji narodowej przychodzą tutaj całe rodziny z dziećmi, a kultura dopingowania to prawdziwe święto, obywające się bez nieprzyjemnych ekscesów i rozlewu krwi.
Galeria mody i szybkiego jedzenia
Podążając tropem blichtru i modowego przepychu zwiedzanie Mediolanu należałoby zacząć od Galerii Wiktora Emanuela II. Nazwany na cześć pierwszego króla zjednoczonych Włoch budynek, wzniesiono w latach 1865-1877. Włosi nazywają potocznie to miejsce „il salotto di Milano“, czyli mediolański salon. Głównie dlatego, że jest to siedziba najbardziej ekskluzywnych sklepów w mieście, a jednocześnie miejsce spotkań mieszkańców, którzy korzystają z oferty barów i kawiarni. Ponad 130-letni stylowy gmach, w którym można kupić produkty od Prady, Massimo Dutti, Louis Vuitton, a następnie przejść się na burgera do fast foodu, to połączenie tak nietypowe, że każdy znajdzie tu coś dla siebie. Zresztą zwiedzając miasto, prędzej czy później i tak każdy tu trafia, ponieważ galeria znajduje się na północnym krańcu obowiązkowego przystanku każdej wycieczki, czyli Piazza del Duomo.
Sześć stuleci i gotowe
Plac Katedralny to główny, najważniejszy miejski skwer. Swoją nazwę wziął od mediolańskiej katedry, której imponujący wygląd oraz rozmiar dominuje nad całą okolicą. Nie zawsze jednak to miejsce nosiło taką właśnie nazwę. W XIV wieku wyburzono stojące w tym miejscu karczmy i rozpoczęto przeobrażenie okolicy w centrum Mediolanu. Mniej więcej w tym samym czasie rozpoczęła się też budowa wspomnianej katedry, na Piazza dell’Arengo — pierwszym wcieleniu dzisiejszego Piazza del Duomo. O ile plac powstał szybko, o tyle za oficjalną datę zakończenia budowy Katedry podaje się 1965 rok. Jej budowa zajęła więc blisko 600 lat, pomimo więc, iż określa się jej styl jako gotycki, widać wyraźne wpływy zmieniającej się mody architektonicznej na przestrzeni lat. Pierwszym elementem szczególnie zwracającym uwagę jest bogato zdobiona fasada świątyni z kolumnami i neogotyckimi rozetami. Kolejnym jest rozmiar całej budowli. Jest to czwarta, największa katedra na świecie, a jednocześnie największa taka świątynia we Włoszech.
Piłkarska przyjemność dla całej rodziny
Mediolan to nie tylko stolica mody, ale też jedno z najważniejszych miejsc dla europejskiego sportu. Nazwę miejskiego stadionu San Siro co raz słyszy się w kontekście najważniejszych rozgrywek i turniejów piłki nożnej. Siedziba drużyny A.C. Milan nazywa się tak naprawdę Stadio Giuseppe Meazza, natomiast przyjęty powszechnie skrót San Siro wziął się od nazwy dzielnicy, w której stadion jest ulokowany. Oryginalnie otworzono go już w 1926 roku, od tamtej pory przeszedł jednak wiele poważnych renowacji, w tym dwie najważniejsze w 1956 oraz 1989 roku. Obecnie jest on w stanie pomieścić ponad 80 tys. widzów.
Będąc w Mediolanie, warto wybrać się na San Siro, nawet jeśli nie jest się sportowym zapaleńcem. Na mecze ulubionej drużyny oraz reprezentacji narodowej przychodzą tutaj całe rodziny z dziećmi, a kultura dopingowania to prawdziwe święto, obywające się bez nieprzyjemnych ekscesów i rozlewu krwi.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez