Saint-Tropez: żandarm i Bardotka

2011-08-29 15:57:16 (ost. akt: 2011-08-29 18:15:19)

Pisarze o nim pisali, malarze uwieczniali niesamowity krajobraz, a filmowcy kręcili niezapomniane filmy — Saint-Tropez było kiedyś miejscem odpoczynku, dziś jest obowiązkowym punktem programu wakacji celebrytów. Tu po prostu trzeba bywać.

Latem malowniczy port rybacki przemienia się w duży port turystyczny — cumują tu największe i najdroższe jachty

Latem malowniczy port rybacki przemienia się w duży port turystyczny — cumują tu największe i najdroższe jachty

Autor zdjęcia: Ada Romanowska

Saint-Tropez jest jednym z najbardziej znanych miast na francuskim Lazurowym Wybrzeżu, krainą marzeń dla turystów z całego świata. Latem niewielki, ale malowniczy port rybacki przemienia się w duży port turystyczny — cumują tu największe i najdroższe jachty, które nie pasują do krajobrazu i zasłaniają widok na zatokę.
W miasteczku żyje na stałe około 5,5 tysiąca mieszkańców, jednak w sezonie turystów jest tak wielu, że na plażach czy w luksusowych restauracjach trudno znaleźć wolne miejsce. Jest to jednak ruch sezonowy. Wraz z nadejściem jesieni Saint-Tropez zamiera. Bogaci turyści wyjeżdżają, pozostają jednak wysokie ceny w knajpkach, kawiarniach i butikach, które obowiązują cały rok.


Sława płynęła z gwiazd


Na przełomie lat 20-tych i 30-tych XX wieku Saint-Tropez rozsławiła francuska pisarka Colette, jednak prawdziwy boom rozpoczął się w latach 50-tych za sprawą Brigitte Bardot. To tutaj aktorka spędziła dzieciństwo, tu opalała się nago na plaży i tu rozgrywa się akcja słynnej komedii „I Bóg stworzył kobietę“, która z Brigitte Bardot uczyniła wielką gwiazdę wielkiego, a niewielkie miasteczko rozsławiła na cały świat.
Do popularności miasteczka przyczynił się też Louis de Funes, który w cyklu filmów o żandarmie biegał po ulicach i plażach Saint-Tropez. W krótkim czasie mała osada rybacka przemieniła się w miasto kultury i luksusu.
Posterunek w Saint-Tropez, w którym z oddaniem pracował żandarm Ludovic Cruchot,  w którego wcielił się Louis de Funes


Z małej osady w centrum luksusu


Jeszcze kilkadziesiąt lat temu Saint-Tropez było urokliwą i nieco zapomnianą wioską rybacką, położoną w atrakcyjnym punkcie Lazurowego Wybrzeża, na samym końcu półwyspu. Przed wiekami większość jego mieszkańców zajmowała się rybactwem, handlem i żeglugą.
Ludność była przyzwyczajona do walki z intruzami atakującymi od strony morza. Świetnie sobie z tym radzili, o czym świadczą mury obronne z dwiema charakterystycznymi wieżami oraz Cytadela, w której obecnie znajduje się muzeum. Miasto było cenione za piękno natury, spokój, dzikość plaż. To właśnie przepiękne, wielokilometrowe, piaszczyste plaże i lazurowa woda przyciągają do Saint-Tropez rzesze gwiazd ekranu, biznesmenów i zwykłych turystów, urzeczonych sławą i pięknem miasteczka.

Targ kwiatowy i muzeum motyli


Saint-Tropez ma bogate dziedzictwo historyczne i kulturowe. W jego najstarszej części warto zobaczyć urokliwe kamienice z kolorowymi fasadami i wybrać się na spacer wąskimi uliczkami. Niewielka starówka jest wciśnięta pomiędzy port, wybrzeże zatoki, wzgórze z Cytadelą i szeroki plac Des Lices.
Jedną z większych atrakcji kurortu jest XVI-wieczna twierdza z basztą, z której rozciąga się niepowtarzalny widok na zatokę, ośnieżone szczyty Alp i muzeum morskie. Warto też odwiedzić muzeum Annosyad, znajdujące się w Kaplicy Zwiastowania NMP z XVII wieku oraz słynny Dom Babeczek, w którym znajduje się muzeum motyli — ekspozycja maponad 35 tysięcy gatunków owadów z całego świata. Niezapomniany jest też widok targu kwiatowego, odbywającego się we wtorkowe i sobotnie poranki na placu des Lices.

Anna Banaszkiewicz




Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Dodaj komentarz Odśwież

Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez FB